Kosmetyki do pielęgnacji włosów, to produkty, po które najchętniej sięgam. Jako zapalona włosomaniaczka, chętnie poznaje nowe perełki, które pozwolą ujarzmić moje pasma:) Dlatego od jakiegoś czasu, stosuję produkty ze sklepu Panteco. A mianowicie maskę Anwen Sleeping Beauty, do włosów o średniej porowatości oraz wzmacniajacy szampon do włosów suchych i zniszczonych marki Vianek.
Mieszkając w Wielkiej Brytanii, czasem brakuje mi naszych polskich produktów. Wiem, że polskie marki, posiadają wiele ciekawych i godnych uwagi kosmetyków. Dlatego mimo, że nie mieszkam w kraju, staram się zaopatrzyć w produkty polskich producentów. Takie perełki można znaleźć, w polskim sklepie w Uk Panteco. W swoim asortymencie oferuje, wiele naturalnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, ciała czy włosów. Same dobroci, po które często sięgam. Podoba mi się to, że właścicielki sklepu, dbają o wygląd paczki! Widać, że wkładają w to swoje serce. Kosmetyki, które do mnie dotarły, były zapakowane w sposób ekologiczny. Duży plus za to. Dodatkowo otrzymałam do niej kilka próbek. Zawartość całej paczuszki można obejrzeć na moim Instagramie w wyróżnionych relacjach, gdzie mówię na temat tych produktów:)
Maska znajduje się w wygodnej tubce i zawiera 200 ml produktu. Na początku muszę wspomnieć, że kosmetyk wizualnie bardzo mi się podoba. Wygląd maski mówi sam za siebie i zdecydowanie zachęca by po nią sięgnąć! Elementy gwiazdek, to przyjemny dla oka element, który pięknie będzie się prezentować na naszych półkach :)
Maska ma treściwą konsystencję, która bardzo precyzyjnie wtapia się w pasma włosów. Warto wspomnieć, że jest mega wydajna. Ma tak odpowiednio dobrane składniki, że na moje długaśne włosy, wystarczy mała ilość, by dokładnie pokryć kosmyki :) Kolejnym atutem jest zapach. To połączenie aromatów cytrusowych, które utrzymują się przez jakiś czas na włosach.
Maska jest przeznaczona do włosów średnioporowatych. Moje właśnie takie są, dlatego kosmetyk idealnie do nich pasuje. Zamiast silikonów mamy w niej olej macadamia, dzięki któremu włosy ładnie się błyszczą, są wygładzone i odporne na zniszczenia. Zawarty w masce olej z pestek śliwki, zapobiega utracie wody, sprawia, że włosy są nawilżone, gładkie i sypkie. Spirulina i wyciąg z wodorostów, są pełne odżywczych mikroelementów i przeciwutleniaczy. Regenerują włókna włosów i zapobiegają rozdwajaniu się końcówek. Maska bogata jest w proteiny, dzięki temu powoduje, że włosy zyskują na objętości. Ekstrakt z czerwonych wodorostów - wzmacnia i chroni włosy. Domyka łuski i wygładza.
Skrobia kukurydziana ogranicza puszenie, elektryzowanie, sprawia, że włosy są sypkie i miękkie. Maska zawiera też glicerynę - humektant odpowiedzialny za nawilżenie włosów.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Behentrimonium Chloride, Ethyl Macadamiate, Prunus Domestica Seed Oil, Hydrogenated Castor Oil/Sebacic Acid Copolymer, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Corn Starch, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxypropylgluconamide, Hydrolyzed Corn Starch Gluconate, Cetrimonium Chloride, Spirulina Platensis Extract, Furcellaria Lumbricalis Extract, Glycerin, Tocopherol, Malic Acid, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citral, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
Jak stosować maskę Anwen Sleeping Beauty?
🌿 Jako maska nocna: Nałóż maskę na suche włosy. Zepnij je lub zabezpiecz materiałowym czepkiem. Rano umyj skórę głowy i włosy szamponem. W razie potrzeby po szamponie użyj jeszcze odżywki, która ułatwi rozczesywanie.
🌿 Jako pierwsze O w metodzie OMO: Nałóż maskę na suche lub zwilżone włosy. Zostaw na 3 do 30 minut. Następnie umyj skórę głowy szamponem i całość dokładnie spłucz. W razie potrzeby, po szamponie użyj jeszcze odżywki, która ułatwi rozczesywanie włosów.
🌿 Jako tradycyjna maska: Nałóż maskę na umyte i wilgotne włosy. Pozostaw na włosach na 3 do 30 minut, a następnie spłucz.
Kosmetyki marki Anwen, od dawna bardzo mnie ciekawią. Jako prawdziwa włosomaniaczka, nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Maska Anwen Sleeping Beauty, dba o to by zachować równowagę PEH. Dostarcza włosom to, co jest dla nich najważniejsze. Mamy w niej zarówno proteiny, humektanty i emolienty. To dobra informacja dla tych, którzy nie mają czasu na wieloetapową pielęgnację. Stosowałam ją na kilka sposobów i muszę przyznać, że z każdego jestem zadowolona.
Najbardziej lubię nakładać maskę, w połączeniu z masłem shea lub olejem ze słodkich migdałów. Taka mikstura na moich pasmach działa cuda! Przeważnie trzymam ją na włosach przez kilka godzin. Efekt jest zauważalny już po pierwszym użyciu maski. Włosy pięknie się błyszczą, są niesamowicie miękkie i takie sprężyste. Nie ma mowy o przeciążeniu włosów. Po użyciu maski, stają się gładkie i przyjemne w dotyku. Składniki zawarte w kosmetyku, dbają o kondycję włosów. Sprawiają, że są odporne na uszkodzenia, a końcówki chronione przed rozdwajaniem. Jest to szczególnie pomocne w okresie zimowym. Gdzie pasma narażone są na tarcia od szalików czy czapek. Maska Anwen, zabezpiecza przed tym włosy. Chroni je przed niekorzystnym działaniem warunków atmosferycznych. Produkt świetnie się spisuje jako tradycyjna maska. Nałożona po myciu, ułatwia rozczesywanie. Dzięki niej, włosy się nie elektryzują, są nawilżone i odpowiednio odżywione. Mamy kilka sposobów na jej stosowanie i możemy dostosować ją do swoich potrzeb.
Delikatny szampon wzmacniający, który został opracowany, z myślą o włosach suchych i zniszczonych. Zawiera delikatne substancje myjące, pozbawiony mocnych detergentów SLS. Posiada nawilżający ekstrakt z aloesu oraz ekstrakt z nasion kozieradki, którego składniki aktywne wpływają na poprawę kondycji włosów i szybszy ich wzrost. Wzmacniają pasma i zapobiegają ich wypadaniu. Kompleks proteinowy (pszenica + owies) odbudowuje ich strukturę, zwiększając odporność kosmyków na szkodliwe czynniki zewnętrzne. Proteiny sprawiają, że włosy nabierają objętości. Olej ze słodkich migdałów nawilża, regeneruje i odżywia włosy. Panthenol zapobiega nadmiernej utracie wody. Nawilża i regeneruje skórę. Działa przeciwzapalnie i łagodzi podrażnienia.
Szampon znajduje się w wygodnym pojemniczku na klik. Lubię taką opcje w produktach do włosów. Zdecydowanie ułatwia to użytkowanie kosmetyku. Ma delikatną, kremową konsystencję. Mimo zawartości naturalnych składników, dobrze się pieni, dzieki temu podczas mycia nie zużywa się dużo produktu. Jesli lubicie kwiatowe aromaty, to zapach szamponu przypadnie wam do gustu.
Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sorbitol, Panthenol, Coco-glucoside, Decyl Glucoside, Trigonella Foenum-Graecum Seed Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glyceryl Oleate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Hydrolyzed Oats, Hydrolyzed Wheat Protein, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Pinus Silvestris Oil, Parfum.
Marka Vianek jest znana mi jest od dawna. Pamiętam jeszcze, jak rozpoczynałam przygodę z naturalnymi kosmetykami, to Sylveco i jego kuzyn Vianek, od początku mi towarzyszył. Sentyment i dobre działanie marki, zostało ze mną do dziś :) Dlatego zawsze chętnie po nie sięgam. Delikatny szampon na bazie naturalnych składników, używam praktycznie podczas każdego mycia włosow. Wyłączając dzień, w którym od czasu do czasu, sięgam po mocniejsze szampony, by dokładniej oczyścić włosy. Vianek szczególnie nadaje się do mycia pasm, po olejowaniu. Łagodne substancje myjące, delikatnie umyją skórę głowy, bez "wypłukiwania" dobroci po olejowaniu. Produkt jest bardzo wydajny. Podczas rozcieńczania go (metodą kubeczkową) wystarczy na całkiem długi czas. Zawsze myję w taki sposób, to pozwala oszczędzić produkt. A ten szampon dodatkowo dobrze się pieni, więc mamy tu dodatkową zaletę. Produkt nie podrażnia skóry głowy. Nie powoduje swędzenia czy wysuszenia. Stosując go, mam wrażenie, że składniki aktywne, dbają o prawidłowe nawilżenie i odżywienie skalpu i włosów. Pasma są wzmocnione i chronione przed wypadaniem. Zawartość protein wizualnie pogrubia włosy, dzieki temu, są lekkie i sprężyste. Aż miło się je dotyka.
Szampon jest idealny do stosowania, gdy brakuje nam protein w pielęgnacji lub mamy problem z wypadaniem włosów. U mnie wystarczy go użyć raz w tygodniu, by dodać harmonii moim kosmykom. Po jego użyciu, najlepiej użyć maskę zawierajacą emolienty, w postaci olejów. Powyższa maska od Anwen, ma olejki w składzie, więc nadaje sie do takiej pielęgnacji.
Produkty oceniam pozytywnie. Oba dobrze spisują się na moich włosach i odpowiednio z nimi współgrają. Jeśli mieszkacie w Wielkiej Brytanii, to koniecznie odwiedźcie sklep Panteco, by wypróbować te kosmetyki.
Na koniec efekty stosowania produktów, które możecie zobaczyć w poście, na moim instagramie. Szczególnie połączenie olejku ze słodkich migdałów z maską Anwen zdziałało cuda na moje włosy:)
Nie znam tej marki, ale ta maska do włosów zwróciła moją uwagę.
OdpowiedzUsuńMaska daje fajne efekty.
UsuńMa ta maske od dłuższego czasu mam ochotę i chętnie bym sobie ja sprawdziła u siebie
OdpowiedzUsuńKosmetyki Anwen kuszą mnie od jakiegoś czasu. Aktualnie z tej marki testuję olejek mango do włosów średnioporowatych, a ta maska, o której piszesz, jest następna w kolejce. :)
OdpowiedzUsuńWarto ją wypróbować.
UsuńCiekawe kosmetyki i na pewno godne spróbowania :) A możesz mi doradzić, po czym poznać porowatość włosów? Nie wiem czy mam je średnio czy bardzo porowate i w związku z tym, być może stosuję nie takie odżywki jak powinnam. Firma Vianek jest bez problemu dostępna w Hebe, tej drugiej nie znam, ale rozejrzę się. Pozdrowionka serdeczne Aniu :)
OdpowiedzUsuńWłosy wysokoporowate przeważnie są suche i matowe. Po myciu bywają spuszone. Ciężko je rozczesać, mają tendencję do uszkodzeń,szybko schną. Natomiast niskoporowate ciężko się farbują, długo schną, Wyglądają na zdrowe, są przeważnie śliskie, aczkolwiek nie mają objętości. Średioporowate mają umiarkowaną objętość, schną okolo 2-4 godzin, nie niszczą się w tak szybkim tempie.
UsuńMam nadzieję, że te informacje trochę pomogą Ci poznać Twoje włosy.
Pozdrawiam cieplo:)
Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, bardzo ciekawi mnie maska do włosów;)
OdpowiedzUsuńPolecam, można używać na wiele sposobów.
UsuńO tej masce na włosy na noc czytałam ostatnio już na innym blogu i będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać tych produktów, szampon chętnie bym wypróbowała bo mam problem z wypadaniem włosów.
OdpowiedzUsuńSzampon jest delikatny. Ma w składzie ekstrakt z nasion kozieradki, więc na wypadanie może pomóc.
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów. O produktach marki Anwen bardzo dużo dobrego słyszałam.
OdpowiedzUsuńAnwen ma ciekawe produkty i na pewno będę próbować inne.
UsuńO obu markach słyszałam, ale nigdy nie używałam nic od żadnej z nich. Mam włosy niezwykle problematyczne, wypadają, bardzo łatwo je przesuszyć, ale są też momenty, kiedy odwrotnie - bardzo szybko się przetłuszczają, pomimo tego, że nic nadzwyczajnego z nimi nie robię :D
OdpowiedzUsuńMoże musisz stosować łagodniejsze szampony. Te z SLS warto użyć raz na tydzień lub nawet rzadziej. Odżywki też najlepiej jakieś z olejkami lub masłami.
UsuńWarto dodać harmonii włosom.
Jeszcze nie miałam okazji ich sprawdzić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto kiedyś wypróbować.
UsuńPozdrawiam :)
Ciężko trafić na dobre produkty do włosów. Też mam z tym problem bo ciągle suche włosy. Od pewnego czasu używam produkty kerastase i też jest różnie... o tej firmie słyszałam ale jeszcze nie naialm okazji jej wypróbować ...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbujesz, bo zdecydowanie warto.
Usuń