poniedziałek, 14 stycznia 2019

PASJA I ZAMIŁOWANIE DO NATURY | TAJNIKI KOSMETYKÓW GREEN ANNA



Życie w Anglii toczy się zupełnie inaczej niż w Polsce. Mieszkając w tym kraju wiele się nauczyłam. Poznałam różne kultury, które wokół mnie otaczają i równocześnie zaskakują. W Wielkiej Brytanii jest mnóstwo emigrantów z różnych zakątków świata. Każdy z nich jest tutaj po to, żeby lepiej się żyło. Dzisiejszy wpis będzie na temat przesympatycznej Polki, która jest dobrym przykładem na to, by móc stwierdzić, że marzenia można spełnić, poprzez ciężką pracę oraz dzięki zapartemu dążeniu do celu. To właśnie ona swoim zaangażowaniem stworzyła własną markę ręcznie robionych kosmetyków naturalnych -  Green Anna, które pomogły uporać się z różnymi zmianami skórnymi wielu osobom.




TAJNIKI KOSMETYKÓW GREEN ANNA

Pasja do tworzenia kosmetyków naturalnych, zamiłowanie zdrowym trybem życia, dążenie do celu i chęć do życia w zgodzie z naturą sprawiły, że powstała ta niezwykła marka. Moja imienniczka Ania, od wielu lat stara się żyć ekologicznie. Unika żywności wysoko przetworzonej i chemicznych środków czystości. Stara się produkować jak najmniej śmieci, używając opakowań wielokrotnego użytku lub całkiwiecie biodegradowalnych. Takim poczynaniem powinna być wzorem do naśladowania, ponieważ w obecnym "zatrutym chemicznym świecie," niewiele osób zwraca uwagę na to, by nie psuć naszej planety, w której żyjemy my i nasze dzieci.


Następnym krokiem do życia w zgodzie z naturą, było stworzenie przez Anię własnych kosmetyków naturalnych, będących skarbnicą cennych właściwości. Na rynku jest mnóstwo kosmetyków chemicznych, bazujących na szkodliwych dla naszego zdrowia składnikach. W produktach Green Anna jest zupełnie inaczej. Kosmetyki tej marki, nie zawierają szkodliwych: sls, parabenów, silikonów, peg- ów, ani innych sztucznych dodatków i chemicznych konserwantów.
Produkty bazują na certyfikowanych, ekologicznych i naturalnych składnikach. To daje gwarancję najwyższej jakości produktu końcowego.



Tajniki kosmetyków naturalnych interesują mnie już od kilka lat, dlatego z uśmiechem na twarzy próbowałam poznać na swojej skórze działanie produktów Green Anna, o których pisałam w poście TUTAJ. Podczas używania tych produktów, moja skóra zaczęła o wiele lepiej wyglądać. Jestem bardzo z nich zadowolona. Kosmetyki zdecydowanie są godne uwagi. Dlatego z wielką przyjemnością dowiadywałam się od Ani, różnych informacji na temat jej wspaniałej marki:)

SKĄD SIĘ WZIĄŁ POMYSŁ NA TWORZENIE WŁASNYCH KOSMETYKÓW GREEN ANNA?

Kosmetyki naturalne Ania tworzy odkąd jej syn zachorował w wieku 6 lat. Na jego skórze, zwłaszcza na dłoniach, pojawiły się ogromne zrogowaciałe plamy, które pękały jak jej synek zginał dłoń i leciała z tego krew. Szukając rozwiązania, jak troskliwa matka odwiedziła mnóstwo specjalistów. Używając własnych funduszy, wraz z mężem zrobili wszystkie możliwe badania, ale przyczyna wciąż była nieznana. W desperacji próbowali zmienić swój sposób żywienia. Wspierając swojego synka, cała rodzina Ani zrobiła dietę - głodówkę oczyszczającą, dzięki której było widać wielką poprawę. Natomiast zmiany skórne ( egzema ) całkowicie nie zniknęły. Maści i sterydy również nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Wtedy nadszedł ten moment, w którym Ania postanowiła wziąć sprawę w swoje ręce i zrobiła swój pierwszy krem. Obecnie jest on w sprzedaży - tylko trochę wzbogacony innymi składnikami.


Po długiej walce o zdrowie syna, w końcu stał się cud ! Wszystkie zmiany skórne zniknęły w dwa dni ! I tak się zaczęła przygoda z marką Green Anna, z której właścicielka powinna mieć powód do dumy:) Po prawie pięciu latach od tego czasu, spotykając po drodze wielu przechodnich, którzy zmagają się z problemami skórnymi (w tym z egzemą) Ania pomyślała, że chciałaby pomagać innym ludziom. Udało się jej wyleczyć własnego syna, więc dlaczego miałaby nie spróbować? Głównym motorem do tworzenia kosmetyków, było marzenie o własnym biznesie oraz chęć pomocy dla innych ludzi i w końcu udało się to jej osiągnąć.





GDZIE SĄ TWORZONE KOSMETYKI?

Jak sama Ania mówi, kosmetyki tworzone są w domowym zaciszu - w jej własnej kuchni. Właścicielka jest profesjonalistką, dlatego wszystko wykonuje w odpowiednich standardach i warunkach. Początkowo produkty, które tworzyła, rozdawała w prezencie rodzinie i znajomym. Każdy z nich był bardzo zadowolony, dlatego mając pewność, że kosmetyki będą innym dobrze służyć, zaczęła je sprzedawać. Wszystkie receptury produktów od początku do końca są jej i sprawdzone przez nią. Odkąd założyła własną firmę, podpisała kontrakt z profesjonalnym laboratorium, które jak tylko będzie taka potrzeba, zaczną tworzyć jej produkty w sterylnych waunkach. Oczywiście wszystko wedle jej przepisów. Właścicielka firmy kładzie duży nacisk na jak najwyższą jakość, co owocuje w skuteczności działania jej produktów.

JAKIE SUROWCE SĄ WYKORZYSTYWANE W PRODUKTACH?

Każdy składnik kosmetyku Green Anna, został dokładnie zweryfikowany i narzucony laboratorium. Muszą to być dokładnie te, które zostały im określone. Większość z nich to składniki organiczne, ekologiczne, a dodatkowo oleje są tłoczone na zimno. To w ostateczności daje gwarancję najwyższej jakości produktu końcowego. Takie elementy są dla Ani priorytetem, gdyż jak sama mówi, nie chodzi jej głównie o "zarabianie," tylko o pomoc ludziom w problemach, przez które sama musiała przejść.



CO PRZYNOSI ANI NAJWIĘKSZĄ RADOŚĆ?

Największą satysfakcję Ani dają pozytywne wiadomości od klientów na temat jej produktów. Sama zaznacza, że jeśli ktoś jej pisze, że spośród wielu produktów, tylko kosmetyki Green Anna danej osobie pomagają - to jest to dla niej największa zapłata:) W dzisiejszych czasach założenie nowej firmy, w obliczu ogromnej konkurencji jest ogromnym wyzwaniem. Wymaga to dużego poświęcenia i zaangażowania. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że mimo tylu obowiązków, Ania doskonale sobie z wszystkim radzi. Lecz jak sama mówi, założyła sobie cel, że nie robi tego dla pieniędzy, więc jest jej łatwiej i nie poddaje się!

JAKIE ANIA MA PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ?

Oprócz pomocy ludziom z problemami skórnymi, takimi jak miał jej syn kilka lat temu (obecnie ma 15 lat) drugim głównym celem Ani, jest zwrócenie uwagi świata na ochronę środowiska. Właśnie z tego powodu ponad 90 % składników, w tym opakowania są biodegradowalne lub do ponownego użycia. Marzy jej się również podbój Europy, a potem Ameryki, ale jak sama mówi wszystko w swoim czasie:)



Mi osobiście bardzo spodobała się cała historia związana z marką Green Anna. Mimo, że Ania początki miała trudne, w końcu udało jej się stworzyć świetne produkty. Cieszę się, że miałam okazję poznać właścicielkę firmy oraz zasmakować jej kosmetyków na własnej skórze, bo one są poprostu rewelacyjne:))

Kosmetyki obecnie można nabyć w UK, w sklepie internetowym właścicielki Green Anna oraz Vesabeauty. 

17 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej marce, ale czytałam oba wpisy, które napisałaś o kosmetykach i szczerze mnie zainteresowałaś tymi produktami. W dodatku ta cała historia o tej chorobie dziecka. Coś niezwykłego, że udało się stworzyć taki cudny krem, który pomaga na problemy skórne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że powstały tak cudne produkty. W dodatku stworzone, dzięki naturalnym składnikom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super historia :) ja bardzo cenię sobie kosmetyki naturalne i wierzę w ich moc.

    OdpowiedzUsuń
  4. czerwonafilizanka16 stycznia 2019 03:55

    o proszę jaka okazja, przyjrzę sie bliżej co oferują.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję Ani i trzymam kcouki za rozwój jej działalności. Marki nie miałam okazji poznać

    OdpowiedzUsuń
  6. Żona Nieidealna16 stycznia 2019 13:47

    Niesamowita historia powstania marki! Nie znałam jej, ale bardzo chętnie wypróbuję te cuda. Dziękuję za polecenie 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Już spotkałam się z tą marka, strasznie mnie zaciekawiła:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te kosmetyki to istne cuda. Pomogły wielu ludziom, więc są godne uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ludzi z pasją, to od nich wychodzą najlepsze produkty 😀

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo miło się czytało, życie w Anglii na pewno jest ciekawe :). Od jakiegoś czasu staram się używać głównie kosmetyków naturalnych, bez szkodliwej chemii. Są świetne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobrze, że głównie używasz kosmetyków naturalnych. Są zdecydowanie lepsze.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Własne kosmetyki są najlepsze

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajne kosmetyki. Nie znam ich wogole ale są ciekawe. Super zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Opisana historia jest niezwykłą zachętą do przeprowadzenia osobistych testów zaprezentowanych produktów :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super zdjęcia! Ja tęsknię za naturą, tęsknię za Bieszczadami, tęsknię za przyroda.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz na blogu. Proszę nie zostawiać na moim blogu reklam ani żadnych linków. W przeciwnym razie, Twój komentarz trafi do spamu!

Wypowiadając się na blogu, wyrażasz zgodę, na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © PIELĘGNACYJNY ZAKĄTEK , Blogger